Moja Gazetka i koronawirus — wyzwanie dla klientów, konsumentów i naszego zespołu

Moja Gazetka i koronawirus — wyzwanie dla klientów, konsumentów i naszego zespołu

obrazek autora
23.10.2020

Nie da się ukryć, że pandemia koronawirusa wpłynęła na każdy aspekt codziennego życia nas wszystkich. Nie pozostała więc obojętna także na decyzje zakupowe konsumentów oraz strategie sieci handlowych. Wszystko to odbiło się na funkcjonowaniu aplikacji Moja Gazetka — na szczęście głównie w pozytywny sposób. Przeczytajcie, jakie szanse i wyzwania postawiła przed nami pandemiczna rzeczywistość.

Pierwsze reakcje konsumentów

Ogłoszenie lockdownu oraz kolejnych ograniczeń wywołało nerwową reakcję wielu konsumentów, którzy tłumnie ruszyli do sklepów. Polacy na wszelki wypadek postanowili zgromadzić zapasy. Papier toaletowy, makarony, konserwy czy mydło to produkty, które znikały ze sklepowych półek w ekspresowym tempie.

Podwyższone zapotrzebowanie na niektóre grupy produktów okazało się wyzwaniem dla wszystkich przedstawicieli łańcucha dostaw — od producentów, przez dystrybutorów, po dostawców i sprzedawców.

Wyzwanie dla sieci handlowych

Odsetek użytkowników Mojej Gazetki, którzy zgromadzili zapasy niezbędnych produktów, był tak duży, że zauważyliśmy istotne zmiany w statystykach aplikacji. W pierwszym tygodniu obowiązywania obostrzeń zainteresowanie użytkowników zakupami spadło do tego stopnia, że ruch w aplikacji zmniejszył się o ok. 15-20% stosunku do ruchu obserwowanego w analogicznym okresie.

Niepewność względem przyszłych zachowań zakupowych skłoniła niektóre sieci handlowe do zmiany strategii marketingowej i ograniczenia budżetu reklamowego. Spowodowało to m.in. tymczasowe ograniczenie działań także w naszej aplikacji.

Zmniejszenie wydatków na reklamę dotyczyło głównie branż, na których najbardziej odbiło się wprowadzenie ograniczeń, czyli np. sklepów meblowych czy budowlanych. Niektórzy klienci zwrócili się do nas z prośbą o tymczasową obniżkę stawek za kampanie w Mojej Gazetce, ich zawieszenie lub wydłużenie terminów płatności. W każdym przypadku udało nam się znaleźć rozwiązanie optymalne dla obu stron.

Nowa-stara rzeczywistość dla naszego zespołu

Zespół Mojej Gazetki od zawsze pracował w dużej mierze zdalnie. Nie musieliśmy więc specjalnie dopasowywać modelu pracy do nowej rzeczywistości. Komunikujemy się ze sobą za pomocą nowoczesnych rozwiązań dla biznesu, a wypracowane przez lata procedury pozwalają nam utrzymywać wysoką efektywność naszej pracy.

Zmiany w zachowaniu użytkowników aplikacji

Zmiany zaszły natomiast u dużej części naszych użytkowników.

Na początku zmieniły się godziny, w których korzystali z aplikacji. Był to dla nas znak, że i część z nich zaczęła pracować z domu.

W czasie pandemii zaczęli także częściej korzystać z zakupów online, m.in. wykorzystując funkcję przechodzenia z naszej aplikacji bezpośrednio do sklepu internetowego.

W kolejnych tygodniach dało się zauważyć wśród użytkowników większe niż zwykle zaangażowanie w planowanie zakupów. By zminimalizować liczbę wyjść oraz czas spędzany w sklepie konsumenci decydowali się na większe niż zazwyczaj, ale też bardziej przemyślane zakupy. Bardzo chętnie wykorzystywana była więc funkcja tworzenia listy zakupów w naszej aplikacji. Podobnie, jak możliwość udostępniania gotowej listy. Dzięki niej zrobienie zakupów dla starszych członków rodziny czy sąsiadów przebiegało sprawnie i bez niedomówień.

Papierowe gazetki zaczęły tracić zaufanie konsumentów, którzy traktowali je jako potencjalny nośnik koronawirusa. Obawy nie były bezpodstawne — wirus może utrzymywać się na powierzchni papieru nawet przez kilka dni. Wzrosło z tego powodu zainteresowanie gazetkami w wersji elektronicznej. O tym, jaka była odpowiedź sieci handlowych na tę nagłą zmianę, piszemy w kolejnym akapicie.

Zalecenia i ograniczenia w dwóch pierwszych kwartałach 2020 zmieniały się dynamicznie, więc chcieliśmy maksymalnie odciążyć naszych użytkowników w tej i tak trudnej sytuacji. Dla ich wygody i bezpieczeństwa zamieszczaliśmy w aplikacji informacje o obowiązujących aktualnie obostrzeniach, a także dzieliliśmy się poradami, jak zwiększyć swój komfort i bezpieczeństwo podczas pandemii.

Wykorzystaliśmy szansę, jaką dała nam nowa codzienność

Super- i hipermarkety szybko zorientowały się, że gazetki papierowe straciły na atrakcyjności w czasie pandemii. Gdy pierwszy, nerwowy okres minął, wiele z nich zdecydowało się więc zwiększyć intensywność działań reklamowych w gazetkach elektronicznych.

Koronawirus wzmocnił i przyspieszył trend, który obserwowaliśmy już od dawna, a którym jest stopniowe ograniczanie publikowania papierowych gazetek na rzecz działań online. Nie jest to zaskoczeniem, ponieważ gazetki w formie elektronicznej mają wiele niezaprzeczalnych zalet. Najważniejsze z nich to bezpieczeństwo i wygodna użytkowników, skuteczność i statystyki dla naszych kontrahentów, a także aspekt ekologiczny.

Wykorzystaliśmy daną nam szansę, dzięki czemu rozszerzyliśmy lub rozpoczęliśmy współpracę z kilkoma dużymi sieciami handlowymi.

Co dalej?

Pandemia koronawirusa wciąż trwa, a w momencie pisania tego artykułu mamy do czynienia z jej intensywnym nasileniem. Mimo swojej nieprzewidywalności stała się dla nas codziennością, do której w pewnym stopniu zdążyliśmy już przywyknąć. Do nowej rzeczywistości podchodzimy z pokorą, ale i odwagą oraz nadzieją na wykorzystanie jej na korzyść dla naszych użytkowników, klientów oraz zespołu. Wszystkim im życzymy dużo zdrowia i zachęcamy do korzystania z bezpiecznych rozwiązań — takich, jak nasza aplikacja.